wtorek, 28 stycznia 2014

Kot i pies

Nie, jeszcze nie mamy kota i psa, chociaż dzieci pewnie by się ucieszyły.

Po prostu, najzwyczajniej na świecie, natchnione chwilą i porą karnawałową, dzieci postanowiły zapragnąć mieć maski. A skoro dzieci pragną i aż im się oczy same śmieją na myśl o tym, że za chwilę będą mogły poudawać kogoś innego (zwłaszcza to młodsze), matka zawija rękawy, wyciąga nożyczki, resztę przynosi to starsze, i w taki właśnie prosty sposób - z uwzględnieniem preferencji obojga - chwilami miewam kota i psa. 

Pies, już poważniejszy i bardziej rozumny, więc cieszył się, ale w granicach przyzwoitości oczywiście, świadomy, że psem przecież nie jest. 

Kot zaś - tu emocje sięgnęły naprawdę zenitu - aż piszczał z radości i zachwytu, kiedy się ujrzał w lustrze i przekonał, że naprawdę jest kotem! 

Oto kot i pies:


2 komentarze:

  1. :) zapraszamy ponownie na spotkanie z prawdziwym kotem i psem do Ursusa:) Niezłe umiejętności plastyczne Asiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszka, jak tylko będzie ku temu okazja, chętnie przyjedziemy:)

    OdpowiedzUsuń