Mamy w domu klin, wałek, okrągłą piłkę do ćwiczeń, a ostatnio podpatrzyliśmy u Patryka piłkę - fasolkę. Postanowiliśmy więc zakupić taką samą. Co prawda takich szaleństw jak Patryk Wojtuś na nowej piłce nie wyczynia, ale jednak - przynajmniej na razie - "piłka-fasiolka" Wojtusiowi bardzo przypadła do gustu, chętnie na niej siada, buja sie na boki i próbuje różnych możliwych dla niego kombinacji, np. takich:
Tak więc jestem bardzo zadowolona z nowego zakupu:)
Ależ jesteś dzielny i zdolny Wojtusiu. Brawo. Przesyłam buziaki z lekko już wiosennych Mazur. Aga
OdpowiedzUsuń