Jednym z ulubionych pytań Wojtusia jest:
-Cio to naci tata?
Kilka razy dziennie więc dyskutujemy na ten temat, począwszy od dokładnego wytłumaczenia, że tata to taki pan, który ma dziecko, a skończywszy na krótkim: tata to tata.
Dziś Wojtuś po raz enty zadał mi to samo pytanie.
- Mama, cio to naci tata?
- Tata to tata. - odpowiedziałam krótko.
- Nieeee, tata to taki pan, tóly ma dziećko! - odpowiada zadowolony z siebie Wojtuś.
Nigdy wsześniej nie padło natomiast pytanie o mamę, zapytałam więc od razu Wojtusia, co to znaczy mama. Spojrzał na mnie z uśmiechem i odpowiedział:
- Mama tooooooooo mamusia Łojtusia!
No wiadomka :) Mamusia ŁOJTUSIA!
OdpowiedzUsuńJestem cichą wielbicielką Wojtusia. A zarazem podziwiam i cenię sobię Panią, za Pani mądrość, wytrwałość, siłę i pogodę ducha. Codziennie do Was zaglądam :):). Trzymam kciuki za tego mądrego chłopca. Życzę Wam wszystkiego o czym marzycie, leku dla Wojtusia, siły dla Pani i WIOSNY!!! Pozdrawiam z zaśnieżonych Mazur.Aga
OdpowiedzUsuńDziekuję za ciepłe słowa:) WIOSNA - pilnie poszukiwana i bardzo potrzebna, ale jakoś na razie nigdzie jej nie widać... Pozdrawiamy z również zaśnieżonego Mazowsza. Asia i Wojtuś.
Usuń