Wojtuś jest słodkim, wrażliwym dzieckiem. Lubi sie przytulać, cmokać,
często mowi, że kocha kogoś lub coś (np. telefon), albo że nie kocha - to wówczas,
kiedy chce się poprzekomarzać:) Potrafi szaleńczo cieszyć się najdrobniejszą
nawet rzeczą, ale potrafi też okazać odpowiednie uczucia, kiedy coś nie jest po
jego myśli. Staram się jednak skupiać na tych pozytywnych, przyjemnych
dla mnie w odbiorze emocjach:)
Pierwsze dni listopada spędziliśmy u rodziców. Ostatniego dnia, podczas gdy
ja byłam zajęta pakowaniem naszych rzeczy i sprawdzaniem, czy na pewno wszystko
zabrałam (oczywiscie nie zabrałam, tradycyjnie musiało coś zostać), Wojtuś
zainteresował się pewnym czymś - dla niego kimś. Z wielkim zdumieniem
zobaczyliśmy i usłyszeliśmy, jak nasz syn wyznaje miłosć pewnej... foce! Ale jakiej
foce - zobaczcie sami:
Na naszych rozbawionych oczach przytulał ją (hm, w zasadzie nie ją tylko nocnik), ściskał czule, całował i mówił: "Kocham cie foko. Gabo
(bardzo)!".
Jako że owa foka nie miała oczu (gdzies się zgubiły), czym prędzej
dorysowałam jej brakujące oczy, a nawet rzęsy, brwi, łąpki..., żeby była jeszcze
piękniejsza. I Wojtek patrzył na nią rozmarzonym wzrokiem, wyznawał miłość,
karmił herbatnikiem, poił swoją butelką (sugerowalismy delikatnie, że akurat ta foka chętnie
napełniłaby się czymś innym...).
Aż dziwne, że nie uległ namowom Oli i nie chciał jej zabrać do domu:)
P.S. 1. Wojtuś jest już posiadaczem wózka Panthera Micro - odkupiliśmy go od Samanci.
P.S. 2. Nadal czekam na wyniki pulsoksymetrii, liczę na to, że będą w tym tygodniu.
Och...Mamy taka samą foke w domku,ale dziecię nie pała do niej żadną miłością,wręcz awersją :)
OdpowiedzUsuńWojtuś natomist docenia zalety pomaranczowej pięknulki :)
Wojtuś Boski z ciebie słodziak ;)
Magda, docenia, ale od innej strony, niestety...
OdpowiedzUsuńOwszem sadzamy go na nocnik, ale jeszcze z naszej a nie jego potrzeby...