Po prawie czterotygodniowych trudach, potach i dużym dyskomforcie związanym z unieruchomieniem prawej ręki, wreszcie wczoraj opatrunek został zdjęty. Jeszcze tydzień ręka musi być na temblaku, ale to już drobiazg w porównaniu z tym, co było dotychczas.
Pierwszą czynnością wykonaną po powrocie ze szpitala była oczywiście porządna kąpiel, po której nasze dziecię prezentowało się wreszcie z uśmiechem na twarzy:
W ciągu najbliższego tygodnia mamy wykonywać ćwiczenia wahadłowe prawą ręką, początkowo Wojtek robił to bardzo ostrożnie a dziś musieliśmy już go stopować, ponieważ za bardzo się rozpędzał. Za tydzień kolejne ćwiczenia usprawniające rękę i - mam nadzieję - powoli, ale sprawnie wrócimy do naszej normalności:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz