Wakacje mieliśmy zaplanowane co do tygodnia. Minęły, jak każdemu - niesłychanie szybko.
Dwa ostatnie tygodnie spędziliśmy - aż korci mnie dopisać TRADYCYJNIE - nad polskim morzem. Pogoda dopisała, nie mieliśmy już co prawda upałów, ale piękne, słoneczne, aczkolwiek nieco wietrzne dni. Wiatr jednak nie zniechęcał nas do plażowania, które polegało na zabarykadowaniu się parawanem niemal z każdej strony i udawaniu, że jest gorąco. A poza plażowaniem, którego zresztą wcale nie było aż tak dużo, były spacery, tzw. miejscowe atrakcje, wysypianie się, zdecydowanie za dużo słodyczy (o sobie piszę)..., wycieczka do Doliny Charlotty.
Dwa ostatnie tygodnie spędziliśmy - aż korci mnie dopisać TRADYCYJNIE - nad polskim morzem. Pogoda dopisała, nie mieliśmy już co prawda upałów, ale piękne, słoneczne, aczkolwiek nieco wietrzne dni. Wiatr jednak nie zniechęcał nas do plażowania, które polegało na zabarykadowaniu się parawanem niemal z każdej strony i udawaniu, że jest gorąco. A poza plażowaniem, którego zresztą wcale nie było aż tak dużo, były spacery, tzw. miejscowe atrakcje, wysypianie się, zdecydowanie za dużo słodyczy (o sobie piszę)..., wycieczka do Doliny Charlotty.
Poniżej fotorelacja:
Mieszkaliśmy w bardzo przyjemnym miejscu:
Hitem w wakacyjnym rankingu Wojtusia było kręcące się krzesełko, tak więc przeznaczyliśmy na nie niezliczoną ilość dwuzłotówek:
Mieszkaliśmy w bardzo przyjemnym miejscu:
Hitem w wakacyjnym rankingu Wojtusia było kręcące się krzesełko, tak więc przeznaczyliśmy na nie niezliczoną ilość dwuzłotówek:
Zbieg okoliczności sprawił, że mieszkaliśmy obok rodziny, której - jak się okazało - również bliski jest temat choroby własnego dziecka. Na zdjęciu z Zuzią, siostrą Julki:
Zachód słońca udokumentowany przez Olę:
Po zachodzie słońca nabraliśmy ochoty na małą przekąskę:
Park linowy, stały punkt nadmorskich wakacji:
Wakacje wakacjami, ale bez telefonu obyć się nie mogło:
W Dolinie Charlotty urzekła nas Kraina Bajek:
Złota Rybko, gdybyś ty naprawdę mogła spełniać życzenia...:
Pięknie :)
OdpowiedzUsuńA teraz pewnie Olcia śmiga do szkoły z uśmiechem na twarzy ;)
Wojtuś ma ogromne szczęście, że ma takich rodziców. No i oczywiście Siostra to skarb nad skarby. Pozdrawiam. Agnieszka - wierna fanka Wojtusia.
OdpowiedzUsuńKiedyś ktoś powiedział że Pan Bóg daje krzyż tylko tym którzy potrafią go unieść. Pan Bóg wie co robi. Rodzice Wojtusia idealnie spełniają swoje zadanie. Życzę siły i radości z dawania miłości - Pan o Was pamięta.
OdpowiedzUsuń