wtorek, 21 maja 2013

Skippi

Już jest!
 
Przyjechał dziś.
 
Kolorowy i Wojtusia własny  - wózek elektryczny Skippi.
 
Oto on:



 

Jeszcze trzeba dopasować oparcie, bo siedzisko jest troche zbyt głębokie; testujemy peloty; raczej będzie potrzebna kamizelka stabilizująca - ale najważniejsze, że już jest:) I ma windę, tzn. regulację wysokości siedziska!
 
Wzbudza wielką radość Wojtusia, jest powodem kłótni między nami o... prędkość jazdy, szalenie interesuje dzieci osiedlowe, które ustawiły się w kolejce do jazdy próbnej:) Ja też wreszcie mam za kim pobiegać:)
 
Zakupiony dzięki środkom zgromadzonym na subkoncie Wojtusia w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocją". Dziękujemy:)

4 komentarze:

  1. Wygląda czadersko! Pewnie Wojtuś opanował już wszystkie manewry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER!!!
    Ale Wojtuś czadersko wygląda...radość w oczach bezcenna!
    Buziaki,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Zobaczyć uśmiech Wojtusia - bezcenne. Ma Pani wspaniałe pogodne dziecko. Zresztą mając taką dzielną Mamę - to oczywiste, że i Wojtuś jest radosnym chłopcem. Pozdrawiam. Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. I uwielbia nowy wózek - codziennie chce wychocić na "pacielek" - niestety, ostatnio pogoda nie dopisuje:(

    OdpowiedzUsuń